Matka to najważniejsza i najbliższa osoba dla każdej kobiety. Jej postępowanie i wzorzec w dużej mierze mają wpływ na przyszłe życie kobiety – to jak będą wyglądały jej relacje rodzinne, związki, pewność siebie i wiara we własne możliwości. Jednak nie wszystkie matki są wzorem do naśladowania. Na szczęście córka jest oddzielnym bytem od matki i może się od niej odciąć, nie ulegać jej wpływowi – często dla własnego dobra. W naszych powieściach relacje matki z córką są tematem często poruszanym, zarówno w kontekście trudnych przeżyć, wzajemnego oddziaływania i próby naprawienia błędów. Poznajcie toksyczne matki i ich obciążone bagażem złych przeżyć córki.
Trudna relacja matki z córką czy mocna więź?
Więź matek i córek jest szczególna. Trudno znaleźć inne, bardziej charakterystyczne połączenie między dwoma osobami. Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, że kobiety z reguły są o wiele bardziej emocjonalne, również lepiej i mocniej odbierają emocje innych i potrafią o nich rozmawiać. Po prostu mają dużo empatii. Dla małej dziewczynki mama jest wszystkim – powiernicą, dojrzałą przyjaciółką, nauczycielką życia i drogowskazem. Różnica pokoleń i doświadczenie życiowe matki pozwalają jej uczyć córkę życia na wielu płaszczyznach. Począwszy od spraw przyziemnych, takich jak obowiązki domowe, poprzez zasady życia społecznego, a kończąc nawet na podejściu do mężczyzn czy wyborze ścieżki kariery. Matka odciska swoje piętno niemal na każdym aspekcie życia kobiety. Może być ono zarówno dobre, jak i toksyczne. Ponieważ matki są tylko ludźmi, zdarza się, że popełniają błędy, co niewątpliwie rzutuje na dalsze życie ich córek. Problemy emocjonalne, niepewność i brak wiary w siebie, nadmierny perfekcjonizm czy pracoholizm to tylko niektóre z problemów, z jakimi muszą się borykać dorosłe córki toksycznych matek.
Złe relacje z matką – jakich zachowań w stosunku do córek należy unikać?
Grzechów matek wobec córek jest wiele. Niekiedy wynikają one z jej własnych doświadczeń – z dzieciństwa lub z dorosłego już życia, na które wpływ miał partner czy mąż. Frustracja, niespełnienie czy zawiedziona miłość generują emocje i zachowania, które czasami najłatwiej wyładować na swojej córce. Jakie są największe przewiny matek wobec ich córek?
Lekceważenie, ignorowanie i odrzucenie, obwinianie za własne klęski
Traktowanie problemów córki jako mało ważne i nic nieznaczące bardzo silnie wpływa na poczucie własnej wartości i wywołuje brak zaufania do siebie i swoich emocji. Klasyczny przykład: córka zwraca się do mamy ze swoim problemem, a matka deprecjonuje kłopot, gdyż uważa, że w obliczu jej kłopotów nie jest to nic ważnego. Taka postawa pokazuje córce, że jej emocje są nieważne oraz że jest przewrażliwiona lub zbyt słaba, skoro dane zagadnienie uważa za problem.
Wywyższanie się i ciągłe zarzuty wobec córki to główne grzechy Antoniny Widłoń z powieści “Jeszcze chwilę” Liliany Fabisińskiej i Marii Fabisińskiej. Antonina zachowe się jak królowa brytyjska, a Jagodę traktuje jak służącą. Sama zbudowała dystans w ich relacjach. Jagoda – drżąc nerwowo przed każdą wizytą u matki – jest przede wszystkim zawiedziona tym, że cokolwiek by nie zrobiła, jej matka nigdy nie będzie zadowolona. Choćbym stanęła na uszach, nigdy nie będziesz zadowolona. Może więc pora przestać się starać – wygarnia podczas jednej z wizyt u matki. Dlaczego Antonina tak się zachowywała? Bo została zraniona przez męża, gdy od niej odszedł. Ze złamanym sercem i złudną nadzieją, że mąż do niej wróci, nie potrafiła kochać córki prawdziwą miłością. Smutna i rozczarowana wybudowała mur między sobą a córką. Nie dała dziecku ani miłości, ani poczucia bezpieczeństwa, żałowała mu miłych słów, uwagi i uśmiechu. A co najgorsze, obwiniała Jagodę o odejście jej ojca. Cierpiała tak bardzo, że musiała na kogoś zrzucić winę, żeby wyjść z depresji i po prostu samej przetrwać. Padło na znajdującą się najbliżej i bezbronną dziewczynkę.
Czy Jagoda zdołała zburzyć ten mur? Czy Antonina naprawiła stosunki ze swoją córką? Czy Jagoda mogła być dobrą matką dla własnej córki? Jaką rolę odegrała Nataszka, córka Jagody? Przeczytajcie w powieści!
-
Jeszcze chwilę (tom 2)52,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 31,74 zł.
Konkurowanie jako toksyczna relacja matki z córką
Matka z jakiegoś powodu jest zazdrosna o córkę i poprzez konkurowanie z nią próbuje leczyć własne kompleksy. Może być to zazdrość o miłość ojca do córki (szczególnie gdy między matką a ojcem nie układa się zbyt dobrze) lub patologiczne próby odbicia córce chłopaka (dzieje się tak najczęściej wtedy, kiedy matka nie może się ogodzić z nadchodzącą starością i pogorszeniem wyglądu).
Nadmierna kontrola, narzucanie córkom własnych schematów i pragnień
Kobiety chcą uchronić swoje córki przed własnymi błędami młodości (najczęściej niechcianą nastoletnią ciążą albo nieszczęśliwym małżeństwem), dlatego nakładają na nie mnóstwo zakazów: uczestniczenia w imprezach, spotykania się ze znajomymi czy wchodzenia w związki. Poprzez nadmierną kontrolę matka daje córce znać, że ta nie jest godna zaufania. Ograniczenia życia towarzyskiego córki to bardzo duża kara – dla nastolatki grupa rówieśnicza jest bardzo ważna, często walczy ona o pozycję w niej. To rodzi konflikty, rodzinne awantury, może prowadzić nawet do ucieczek – byle być jak najdalej od rodzinnego domu.
Toksyczne jest też pragnienie realizacji własnych marzeń przez dziecko – to, czego matka nie zrealizowała, ma zrealizować córka. Ma być bardziej szczęśliwa, nie popełniać podobnych błędów, podążać właściwą drogą. Ale czy tak się da? Historia z powieści “Siedem ślubów mojej siostry” pokazuje, że niezupełnie. Matka głównej bohaterki Zośki to sfrustrowana własnymi wyborami kobieta. Uwikłana w małżeństwo z Tadeuszem, którego nie kochała, wyraźnie cierpi: Dlaczego więc wyszłam za Tadka? Przecież wiedziałam, że nie pasujemy do siebie. Zmarnowałam życie i jemu, i sobie – podsumowuje swoje nietrafione wybory. Gdy na świecie pojawia się Zośka, Hanna ma jedno pragnienie: Może chociaż ona nie pogubi się w swoich wyborach. Ale przecież to jest jej pomysł na szczęście. W dorosłym życiu Zośka próbuje się wyrwać spod presji matki, w końcu ucieka – do Izraela, Włoch, Hiszpanii. Tam szuka miłości, mierzy się ze swoimi emocjami, pragnie odnaleźć siebie na własnych warunkach. Czy w końcu odnajdzie miłość i jak potoczy się historia – przeczytacie w powieści.
Dystans emocjonalny i brak bliskości
To sytuacja, kiedy matka dystansuje się od dziecka. Nie przytula go, nie mówi do niego czule, nie pociesza w trudnych chwilach. Pokazuje córce, że musi sama radzić sobie w podobnych sytuacjach i nie powinna na nikogo liczyć. Stosuje coś, co potocznie nazywane jest zimnym chowem, najczęściej dlatego, że sama była tak wychowywana i nigdy się nie nauczyła okazywać uczuć dziecku. Takie podejście wywołuje poważne problemy emocjonalne u dzieci. Doskonale to opisała Liliana Fabisińska w powieści “Jeszcze chwilę”. Wspomniana już wyżej Antonina – matka Jagody – to w gruncie rzeczy nieszczęśliwa kobieta. Porzucona przez męża tkwi w swoim smutku przez lata, prawdopodobnie przechodząc depresję. Jagoda jest dla niej przeszkodą. Jak sama mówi, kiedy była pogrążona w rozpaczy niczym w żałobie, mała dziewczynka chciała się bawić, śpiewać i radować: Byłam nieszczęśliwa i porzucona, a ty zachowywałaś się tak, jakbyś tego nie widziała. Tak więc matka obwinia małą dziewczynkę za odejście swojego męża, oskarża, że Witold odszedł, bo była niegrzeczna. W rezultacie Jagoda, wychowana w poczuciu odrzucenia i braku akceptacji matki, sama nie potrafiła dać czułości i miłości swojej córce Nataszy. Czy jednak udało się im poukładać trudne relacje? Sięgnijcie po tę powieść!
Inny przykład braku ciepła w trudnej relacji matki z córką opisała Paulina Płatkowska w książce “To, czego szukasz, szuka także ciebie”. Główna bohaterka Barbara to znana autorka romansów, kobieta silna, zadufana w sobie, wręcz zarozumiała. Pewne zdarzenie mobilizuje ją jednak do wyjazdu w góry, gdzie spotyka inne pisarki i zaczyna zastanawiać się nad swoim życiem, zachowaniem i relacjami z mężem oraz z córką Edytą. Wie, że nie była dobrą matką, że raczej cechował ją dystans aniżeli matczyna bliskość, w końcu stara się naprawić to, czego nie udało się zbudować między nią a Edytą. Chce tego bardzo, choć wie, że lepszą komitywę córka ma z jej mężem Stefanem. Zdaje sobie sprawę, że jako rodzic miała problem z zaakceptowaniem zainteresować oraz inności dziecka. Nigdy nie miałyśmy nic wspólnego – pisze w swoim dzienniku i jednocześnie rozumie swoją postawę: rodzica, który ostentacyjnie nie interesuje się tym, co pochłania jego dziecko, bo jest rozczarowany, że nie jest ono jego wierną kopią. Teraz to widzę: ja byłam takim rodzicem – kwituje. Jeśli chcecie dowiedzieć się, czy Barbarze udało się odbudować stosunki ze swoją córką, przeczytajcie powieść!
-
Produkt w promocjiTo, czego szukaszPierwotna cena wynosiła: 53,90 zł.26,00 złAktualna cena wynosi: 26,00 zł.
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 26,00 zł.
Parentyfikacja w dzieciństwie
Narzucanie dziecku przez rodziców zbyt odpowiedzialnych i nieadekwatnych do wieku zadań. Najczęstszymi przykładami są: opieka nad młodszym rodzeństwem, sprzątanie całego domu czy gotowanie obiadów, surowe karanie, jeśli dziecku coś pójdzie nie tak. To bardzo niebezpieczna sytuacja, gdyż nie pozwala dziecku być dzieckiem i odpowiednio się rozwijać. Musi ono tłumić własne potrzeby i mierzyć się z emocjami, na które nie jest jeszcze gotowe.
Wymaganie perfekcjonizmu
Sytuacja, kiedy matka wymaga od córki, aby ta była we wszystkim najlepsza, jest częstym powodem zaburzenia właściwych stosunków. Na ten temat traktuje niemal każda psychologiczna książka o relacjach matki z córką. Takie okoliczności doprowadzają do niskiej samooceny, a nawet depresji, ponieważ każdy, najmniejszy błąd od razu skreśla całą wartość córki jako osoby. W powieści “Nigdy nie będę wyższa” autorka podniosła ten problem. Helena Dobrołęcka jest taką wymagającą matką. Jej córka Małgorzata nauczyła się robić uniki i stosować różne zabiegi taktyczne, żeby nie wdawać się z matką w polemikę, która zwykle prowadzi do tego, że po prostu obrywa jeszcze mocniej. Jednak ma poczucie niesprawiedliwości i niedocenienia: Czy ktokolwiek lubi być stale na cenzurowanym? I której córki nie wykończy ciągłe porównywanie do innych idealnych córek? – zastanawia się. Jednak ma świadomość, że matka się nie zmieni. Ona jako odrębna osoba może za to wierzyć w siebie i w swoją wartość oraz działać i myśleć samodzielnie. O perypetiach Małgorzaty z matką przeczytacie w powieści Agnieszki Dydycz!
-
Nigdy nie będę wyższa56,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 34,14 zł.
Ciągła krytyka
To również dość często spotykany problem. Wszystko, co robi córka, jest dla matki niewystarczająco dobre. Dodatkowo takie matki nigdy nie dostrzegają dobrych rzeczy, które robi dziecko, i nigdy go nie chwalą. Takie zachowanie wobec dziecka wykształca w nim przede wszystkim niską samoocenę, poczucie beznadziejności i bycia niepotrzebnym. Mało tego, dzieci z takich rodzin często źle wybierają życiowych partnerów i wchodzą w toksyczne związki.
Portret matki wiecznie krytykującej swoją córkę przedstawiła Paulina Płatkowska w powieści “Bądź dobrej myśli”. Wisia to osoba wywyższająca się i niedostępna. Taka jest dla obcych, i taka dla własnej córki Małgosi. Nie potrafi jej pocieszyć, gdy ta płacze po rozstaniu z mężem, nie umie okazać matczynej miłości, jest zdystansowana i oschła, a ponadto nie szczędzi krytyki. Ich relacje są o tyle trudne, że mieszkają w tym samym domu, przez co Małgosia jest niejako pod obstrzałem matki. Zdarza się jednak coś, co każe Wisławie przemyśleć swoje postępowanie. Czy się zmieni? Przeczytajcie w powieści! A jeśli historia Wam się spodoba, sięgnijcie po dalsze części: “Lepsze czasy” i “Jasna sprawa” – świetne książki dla seniorów i o seniorach.
-
Bądź dobrej myśli (tom 1)52,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 31,74 zł.
Książki o relacjach matek z córkami
Istnieje wiele ciekawych pozycji wydawniczych, które mówią o toksycznej relacji matki z córką. To świetna lektura dla kobiet, które mają ciężkie relacje z własnymi rodzicielkami. Na pewno dostrzegą one podobieństwo do swojej sytuacji, przez co mogą poczuć, że nie są odosobnione w swoim cierpieniu. Dodatkowo lektura może zainspirować je do zadbania o siebie i podjęcia działań prowadzących do poprawy własnego życia. Bo taki przekaz mają nasze powieści – motywują do zmian, podkreślają to, co w życiu jest ważne, wskazują, jaką drogę warto wybrać, aby czuć się szczęśliwym.