“Grzechy Południa” – kolejna powieść Agaty Suchockiej na naszej półce

Gdy byłam dziewczęciem, marzyłam o pierwszym pocałunku jak z plakatu do filmu Przeminęło z wiatrem. Potem dopiero sięgnęłam po książkową opowieść Margaret Mitchell. Jak wielu innych dałam się porwać obrazom luksusowego świata i beztroskiego, pełnego balów i pikników życia. Z historii wiemy, jak kruche i pozorne było to szczęścia, konflikt Północ ‒ Południe zniszczył je nieodwracalnie. 

grzechy południa

Obiecałam sobie, że „jeszcze o tym pomyślę” – od pomysłu na powieść do realizacji przez Agatę Suchocką

Kilka miesięcy temu Agata Suchocka zapaliła się do pomysłu, żeby napisać opowieść o tamtych czasach. Lecz nie chciała się skupiać na cierpieniach niewolników, a przede wszystkim opowiedzieć historię kobiet, które – jak chyba w każdą wojnę – były zdane na siebie, swój spryt, pracowitość, niezłomność i niezależność. Które marzyły o tym, żeby wyzbyć się konwenansów i dorównać mężczyznom.

Zdawać by się mogło, że dla autorki, która zna ten okres i historię Stanów Zjednoczonych, będzie to błahostka, a książka napisze się niemal sama. Jednak im bardziej zagłębiałyśmy się w drobiazgowy research (w końcu w powieści historycznej nie może grać wyłącznie autorska wyobraźnia, trzeba ją zestroić z wiedzą encyklopedyczną), tym bardziej prace zwalniały.

Jak przemieszczano się w tamtych czasach z Nowego Orleanu do Bostonu? Z jaką prędkością pływały parowce po Mississipi? Jak wygląda cykl wzrostu bawełny? Czy turniura w tamtym okresie była obowiązkowa? I przede wszystkim: na ile swobody pozwalano wówczas kobietom?

Trzeba było postawić również inne, o wiele trudniejsze i niewygodne pytanie: czyją krwią nasiąknięte było bogactwo zdobyte przez plantatorskie rodziny?

Jak powstawała książka “Grzechy południa”?

W takiej książce ważne są każde zdanie i każda myśl. Poprowadzenie postaci tak, żeby nie odkryć od razu wszystkich kart, utrzymać uwagę czytelnika, a jednocześnie nie pogubić się w gąszczu emocji i motywacji. I ja, i autorka czytałyśmy cały maszynopis oraz poszczególne sceny po wielokroć, i wciąż nie byłyśmy tak do końca zadowolone z efektu. Zmotywowała nas… Ilona Gostyńska, która zaprojektowała niezwykle atrakcyjną okładkę. Skoro jest okładka, to książka musi ujrzeć światło dzienne, prawda?

Wojna secesyjna zmieniła wszystko w życiu mieszkańców Luizjany – plantatorów i niewolników, w życiu głównej bohaterki Lucille Maubant oczywiście także.

Lucille nigdy nie była typową lalką z Południa, która myśli wyłącznie o zalotnikach, balach i sukniach – dla niej sensem istnienia były najpierw plantacja Akacjowy Zakątek, a potem trzy córki. Gdy dziewczęta zaczęły dorastać, okazało się, jak bardzo są różne. Nadciągająca wojna tym bardziej je od siebie oddaliła. Gdy ich drogi znów się przecinają, nic nie jest takie jak wtedy, kiedy były dziećmi. Teraz dostają od matki najważniejszą lekcję: co tak naprawdę liczy się w życiu i jak wyprzedzić mężczyzn, którzy nie traktują ich poważnie.

PRZEDSPRZEDAŻ JUŻ RUSZYŁA!

Książka podobna do “Przeminęło z wiatrem”?

Na ile Grzechy Południa są podobne do Przeminęło z wiatrem i czy z jej bohaterami można się utożsamić ocenicie sami, gdy już we wrześniu weźmiecie książkę do ręki. Premiera 4 września 2024 roku.